piątek, 22 lutego 2013

Cztery .

"dojechałem więc żyję ; D Co powiesz na podwózkę do pracy ?  ;p "

" no nie wiem , nie wiem : D chce Ci się  ? "

" Po Ciebie zawsze ; * ''

" oj już mi tak nie słodź , wcale mnie nie znasz ;p "

" wiem , ale mam wrażenie jakbym znał Cię od dawna....o której mam być ? ;) " - co to miało znaczyć ? 

" Bądź o 8 tak żebyś zdążył na trening bo Kulawik mnie zabije jak się spóźnisz ;p "

" oj tam , najwyżej zgodnie na Ciebie ;* "

" Oj pani Wilk grabi pan sobie ;D nie wiem jak Pan ale ja jestem wykończona ;) dobranoc ;* "

" Kolorowych lekareczko :* "

Tak jak stałam , padłam na łóżko . Byłam padnięta , chociaż prawie nic nie zrobiłam . Obudziłam sie o 7.30 . Cholera ! zaspałam ! Biegałam po mieszkaniu jak szalona .  letargu wyrwał mnie dopiero dzwonek mojego telefonu .

No cześć jestem już na dole , schodzisz ?
- Przepraszam Cię bardzo zaspałam , Chodź na górę , zrobie Ci kawę a ja się ubiorę i wyjedziemy dobra ?
- jasne nic się nie stało .
- Już Ci otwieram .
Poleciałam do pokoju zarzucić na siebie szlafrok żeby nie przywitac go w samej bieliźnie w której latałam po mieszkaniu .

-  Jeszcze raz cie przepraszam - powiedziałam wpuszczając piłkarza do środka . -w kuchni masz kawę , daj mi 10 minut i jedziemy.

- Jezuu , oddychaj - powiedział śmiejąc się . - nic się nie stało . A teraz już nie gadaj tyle tylko idź się ubierz a ja sobie pozwiedzam  .
Pobiegłam do sypialni po ręcznik i zamknęłam sie pod prysznicem . Z łazienki wyleciałam w samym ręczniku . Już miała zrzucać ręcznik , gdy w odbiciu sypialnianego lustra zobaczyłam piłkarza . Udając że go nie zauważyłam , zaczęłam czesać włosy .Ten jak gdyby nigdy nic podszedł do mnie od tyłu .Czułam jego oddech na swoim karku i ręce na biodrach .
- Uzależniasz - mruknął mi do ucha . Jednym ruchem obrócił mnie przodem do siebie.- powiedz nie to przestanę .- problem tkwił w tym że tego nie chciałam . Uniósł mój podbródek , patrząc mi w oczy delikatnie mnie pocałował jakby bał się odtrącenia .Jedną ręką trzymałam ręcznik drugą przyciskałam go za kark do siebie. Jego ręce błądziły po moich plecach . Zatraciłam sie w jego pocałunku . 
- Wilk ! musimy iść do pracy - odsunęłam sie nieznacznie od niego .
-Spokojnie , mamy czas - powiedział znów przyciągając Cię do siebie .
- Czarek ja muszę iść do pracy .
- Wiem , dlatego czekam na dole - powiedział po czym wyszedł z mieszkania .Co to było ? Bożee jak ona całujee , jego dotyk... Dobra kobieto , ruszaj dupe i do pracy  ! 

Po 10 minutach byłam w samochodzie .Jechaliśmy w ciszy .  Po wyjściu z samochodu kierowałam się w stronę hali 
- Olka , zaczekaj !
- Co ? szybko po zaraz się spóźnie - on nic nie powiedział tylko wplótł palce w moje włosy i namiętnie mnie pocałował .
- to na szczęście - rzucił i pobiegł w kierunku szatni .



Nie mogę się doczekać meczy . REYMONTA ! WIARA NADCHODZI !





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz